- autor: R., 2017-09-21 10:09
-
Wiślacy zanotowali dwie porażki, w spotkaniu ligowym oraz pucharowym.
W sobotę 16 września Nasi piłkarze ulegli na własnym obiekcie Unii Gniewkowo aż 0:4. Wiślacy w tym meczu musieli radzić sobie bez swojego trenera, a problemy zaczęły się już w szatni, ale to zostawimy bez komentarza.
Nasi piłkarze w tym meczu grali bardzo chaotycznie i nerwowo, tak jakby zostali jeszcze w szatni. A goście już w pierwszych minutach układali sobie wszystko pod swoje dyktando. Mimo iż Nasz zespół również miał sporo dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, to niestety goście wywieźli z Dobrzynia 3 punkty, strzelając 4 bramki więcej. Miejmy nadzieję, że to był zimny prysznic dla Wiślaków, a kolejne mecze ligowe nie będą się kończyły tak wysokimi porażkami, a wręcz przeciwnie, wysokimi zwycięstwami. Kolejny mecz Wiślacy rozegrają na bardzo trudnym terenie w Radziejowie, gdzie miejscowy Start plasuje się oczko wyżej od Wisły, czyli na 4 miejscu. Spotkanie rozpocznie się 23 września o godz. 16.
Wiślacy rozegrali również spotkanie pucharowe w Lipnie. Założenia trenera, którego z powodów osobistych również nie było na tym meczu były proste: ' wychodzimy rezerwami i oszczędzamy się na sobotni mecz ligowy, gdyż puchar Nas nie interesuje. '. Mecz zakończył się zwycięstwem Mienia Lipno 2:1, ale Wiślacy byli bliscy sprawienia kolejnej niespodzianki. Nasz zespół grał ambitnie i walecznie, mieliśmy swoje sytuacje, ale w ostatnim momencie interweniował bramkarz Mieni, albo piłka obiła się o poprzeczkę. Odpadamy z pucharów i skupiamy się tylko na lidze.