W niedzielne południe Wisła Dobrzyń pokonała przed własną publicznością Cukrownik Fabianki aż 4:1. Kolejnym przeciwnikiem podopiecznych Mariusza Kołodziejskiego będzie derbowy rywal Wicher Wielgie.
Już od kilku meczów mogliśmy zauważyć braki w kadrze naszego zespołu. Wisła i w tym spotkaniu musiała sobie radzić w dość mocno okrojonym składzie. Na murawie z powodu kontuzji nie zobaczyliśmy m.in. Łabiszewskiego, Kroszczyńskiego czy też Olewińskiego, co spowodowało, że w defensywie Wiślaków z konieczności musiał zagrać Rzęsiewicz oraz Habasiński Juliusz. Już w pierwszym kwadransie spotkania widać było, że ani jednej, ani drugiej drużyny nie satysfakcjonuje remis. Z upływem czasu minimalnie zarysowywała się przewaga gości, którzy forsowali obronę Wiślaków. Nasi piłkarze zdezorientowani postawą gości grali chaotycznie i niedokładnie, co zaowocowało stratą bramki. W 25 minucie goście z Fabianek wznowili grę z rzutu rożnego mocno i precyzyjnie dośrodkowując. Nasz bramkarz minął się z piłką, Wiliński stojący na linii bramkowej za lekko wybił piłkę głową, ta wpadła pod nogi niepilnowanego piłkarza przyjezdnych, a ten strzałem z woleja wpakował piłkę do siatki. W szeregi naszego zespołu wkradło się zdenerwowanie i nadal nie mogliśmy opuścić własnej połowy boiska. Podrażnieni przebiegiem pierwszych minut meczu Wiślacy, przebudzili się pod koniec pierwszej części spotkania i stworzyli dwie dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Około 35 minuty Nowakowski idealnie obsłużył prostopadłym podaniem Wyczałkowskiego, który po przyjęciu piłki wdał się w kiwkę z obrońcą Cukrownika, a ten musiał ratować się faulem tuż przed polem karnym. Do rzutu wolnego podszedł Bukowski, który płaskim strzałem trafił w mur. Tuż przed końcem pierwszej części gry Wiślacy mieli okazję wyrównać po akcji wcześniej wspomnianego Bukowskiego, który wpadł w pole karne i strzałem prawą nogą minimalnie chybił. Tak więc po pierwszych 45 minutach mieliśmy 0:1.
Po mocnej reprymendzie w przerwie spotkania Wiślacy wyszli na drugą cześć mocno zmotywowani, co najwidoczniej pomogło piłkarzom, bo już w 48min spotkania świetne dośrodkowanie Rzęsiewicza wykorzystał Opalczewski , który strzałem głową pokonał bramkarza gości. Po tym golu, Dobrzyniacy niesieni skromnym dopingiem wyraźnie ruszyli do przodu. Gra naszych zawodników w porównaniu z pierwszą połową wyglądała całkiem inaczej, graliśmy pewnie, dokładnie, a w defensywie bezbłędnie. Udokumentowaliśmy to w 65 minucie, kiedy na indywidualną akcję zdecydował się Jasiński, który minął 2 zawodników gości, wpadł w pole karne i został ‘ ścięty ‘ przez kolejnego zawodnika z Fabianek. Sędzia bez chwili zawahania wskazał na 11 metr . Do piłki podszedł Bukowski, który w takich sytuacjach nigdy się nie mylił, jednak tym razem było inaczej i bramkarz gości wyczuł intencje naszego napastnika i sparował ‘ futbolówkę ‘ na rzut rożny. Na szczęście to wydarzenie nie podcięło skrzydeł Wiślakom, którzy z coraz większym animuszem okupowali bramkę przyjezdnych. W 75 minucie wszyscy zapominają o niestrzelonym karnym, gdy Bukowski po błędzie obrońcy z Fabianek ogrywa golkipera i płaskim strzałem wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. Nasi piłkarze zaczęli grać ostrożniej i bardziej cofnięci, aby nie narażać się na kontry. Goście bardzo podrażnieni ruszyli do przodu, zapominając o obronie, co w 85min wykorzystał Jasiński, który jak już nas przyzwyczaił, ograł zawodnika gości i strzałem w krótki róg bramki strzelił na 3:1. Wiślacy wyraźnie się rozluźnili i pozwalali na śmielsze ataki Cukrownika. Lecz w doliczonym czasie gry, kolejną, zabójczą kontrę wyprowadzili nasi zawodnicy. Opalczewski przejął piłkę w środku pola, ‘ uruchamił ’ prostopadłym podaniem Jasińskiego, a ten dograł wzdłuż bramki do Bukowskiego, który ustalił wynik spotkania na 4:1.
Wielkie gratulacje dla naszych piłkarzy, którzy bez możliwości roszad w składzie, potrafili walczyć do końca w tak upalny dzień i pokazać, że nie zasługują na dolną cześć w tabeli. Największym problemem naszego zespołu są braki kadrowe. W następnym meczu Dobrzyniacy zmierzą się w derbowym meczu we Wielgiem z miejscowym Wichrem. Już teraz serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców w niedziele 8 czerwca na godzinę 16.
MLKS Wisła Dobrzyń nad Wisłą - Cukrownik Fabianki 4:1 (0:1)
bramki: Opalczewski, Bukowski x2 oraz Jasiński.